Marzenia się spełniają. Trzeba czasami na nie trochę poczekać. Tym razem zmaterializowały się dzięki Agnieszce, która zorganizowawszy od 02 - 04.04.2010. wyjazd w Góry Stołowe, zmobilizowała mnie do ruszenia w końcu tyłka i odwiedzenia po wielu latach Błędnych Skał, Szczelińca Wielkiego, a na deser Adrspaskich Skał i Skalnego Miasta po czeskiej stronie. Satysfakcja dla mnie była podwójna - bo nie dość, że trafiłem w wymarzone miejsce, to jeszcze, w środku kwietnia, miałem okazję poobcować z resztkami mojej ukochanej zimy, która w skalnych zakamarkach znalazła wymarzone do przetrwania miejsce.
Wycieczkę rozpoczęliśmy od wizyty w Wambierzycach, która na plus zmieniła moją opinię o baroku, a na dodatek - z racji późnej pory odwiedzin - uraczyła nas możliwością podziwiania wieczornej iluminacji bazyliki.
Korzystając z uprzejmości Ojca Alberta, mieliśmy jednocześnie okazję zwiedzania wnętrza i podziwiania tajemniczej figurki Matki Boskiej, ponoć wykonanej ok. 1380r.

Pogoda - dla mnie była wymarzona. Zakres temperatur - od (-) 2˚C do (+) 14˚C (odczuwalna od (-) 8˚C do (+) 21˚C), słonko i silny (od 36 do prawie 60 km/h) wiatr - strasznie lubię jak wieje - piękne krajobrazy i niewielu turystów. Bajka. W zasadzie i Błędne Skały i Szczeliniec - zamknięte, wejście na własną odpowiedzialność, ale za to bez opłaty i konieczności podążania za damami w szpilkach i panami w klapkach, których w tzw. sezonie tu od groma.
Infrastruktura - licha nieco, liczyć trzeba w zakresie aprowizacyjnym najlepiej na siebie, choć w schronisku na Szczelińcu ludzi trochę było, a gorąca czekolada smakowała mi wybornie. Jej smak może uwiódł mnie tak bardzo, ze względu na przygody z żurkiem na Pasterce. Żurek i Pasterka - te nazwy nie pasują do siebie zbytnio, pasterka z karpiem, barszczem i grzybową zupą kojarzy się bardziej, ale tym razem chodziło o schronisko na górze Pasterka, którego funkcjonowanie sparaliżowaliśmy zamówieniem żurku w ilości 6 porcji. Przed nami, inne osoby zamówiły jeszcze 4. Ja na mój czekałem ponad 45 minut, bo Pan żurkowy miał tylko jeden garnek, w którym zamrożony żurek przywracał do stanu ciekłego. A nauczywszy się w szkole, na chemii lub fizyce, iż mieszanie przyspiesza ogrzewanie, gmyrał łychą w rzeczonym garze z mrożonką żurkową do tego stopnia, że kartofle, które w słynnej polskiej zupie powinny być w całości, zamienił w półpłynne ziemniaczane puree. W zasadzie więc - to co przed nasze nosy trafiło, powinno nazywać się "krem z kartofli o smaku żurku, ze śladową ilością kiełbasy". Pan żurkowy okazał się na tyle jednak sympatyczny, iż w ramach rekompensaty za długie oczekiwanie na ów specyjał zakładu, sprzedał mi ciekawy przewodnik, z informacjami o okolicy, ze stosownym rabatem.
Czeska strona - moim zdaniem - o wiele lepiej zadbana i zagospodarowana uraczyła nas jeszcze piękniejszymi widokami, malowniczo usytuowanymi punktami widokowymi
i jeszcze piękniejszą zimą wśród skalnych korytarzy.
Temperatura zmieniała się w dość dużych zakresach, od poniżej zera w zacienionych miejscach do iście wiosennych kilkunastu stopni na plusie w pełnym słońcu.
Ciuchy udało mi się dobrać stosownie do pogody. Test nowych spodni z czeskiej firmy Hannah - wypadł nadspodziewanie pozytywnie. I stopy. Mimo - było nie było, paru ładnych kilometrów per pedes i rytmu narzuconego przez tzw. "Grupę chartów narzucających tempo", z Marcinem i Agnieszką na czele - dzięki kapitalnym butom Hanwaga i skarpetom Rohner'ea, wspieranych produktem Sholl'ea - cały czas były w niebie. Jeśli ktoś chce zapomnieć o "butach do rozchodzenia", blazach i schodzących paznokciach - szczerze polecam. Poniżej - tabela użytych ciuchów.
Producent
|
Model
|
Uwagi
| |
Buty
|
Hanwag
|
Lima GTX
|
Buty trekkingowe z membraną
GORE-TEX, kasa twardości „B”, doskonały komfort dla stopy
|
Skarpety
|
Rohner
|
Fibre Light SupeR
|
42%- wełna Merino,
doskonała amortyzacja podeszwy i odprowadzanie wilgoci
|
Bielizna dół (majtki)
|
CWX
|
LITEFIT BOXER BRIEF
|
100% Polyester ,produkt dla biegaczy, idealne do trekkingu
|
Bielizna góra
|
Smartwool
|
MIDWEIGHT Crew
|
Gramatura 250gm/m2
100% MerinoWool, genialne własności termiczne
|
Spodnie
|
Hannah
|
Endurance
|
Softshell DoubleW + Amortex, przyzwoita oddychalność i wiatroszczelność
|
Kurtka
|
Hi Mountain
|
Midway
|
WIND SHIELD 10/10, zadowalająca oddychalność, wiatroszczelność
i wsparcie termiczne
|
Czapka
|
KAMA
|
A45
|
Thermolite Windstopper (GORE) – genialna czapka, pracująca w szerokim zakresie temperatur, idealna przy wzmożonym wysiłku
|
Ręlawice
|
ZANIER
|
WAVE-WS HE
|
Windstopper (GORE) – znakomity produkt, praca w szerokim zakresie temperatur
|
Oprócz opisanych wyżej miejsc - polecam, szczególnie po kliku godzinach wędrówki, dla relaksu - wizytę w Aqua Parku w Kudowie i spacer po tym urokliwym, szczególnie poza sezonem, miasteczku. Nie chcę też słyszeć więcej żadnych wymówek o braku stroju kąpielowego, czy rubensowskich kształtach, przeszkadzających rzekomo w wizycie na basenie. Ma być aktywnie - w wielu zakresach!
A dla podniebienia? Sprawdziliśmy z satysfakcją kuchnię w restauracji "Zagroda w Starym Młynie":
Leszek wyczaił "Cappuccino czosnkowe z grzanką" smakujące wybornie, a replay Krzyśka i mój w zakresie "Panierowanego kotleciska z wieprzaka" był w pełni uzasadniony. Kluseczki Iwonki i żurek (!) naszej nowej Koleżanki z Nysy - Marzenki - też ponoć niczego sobie. Gwoli wyjaśnienia dodam - żurek w Starym Młynie, tańszy o 1,00 PLN od żurkopodobnego puree ziemniaczanego z Pasterki. Ot - pozory mylą czasem.
Pozdrawiam
Tomek
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz